- Białoruscy pogranicznicy powinni działać tak, żeby ze strony Ukrainy nie było wobec nas żadnych uzasadnionych pretensji - oświadczył Łukaszenka podczas spotkania z szefem Rady Bezpieczeństwa Białorusi Alaksandrem Miażujeuem. Przypomniał, że Białoruś jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi na Ukrainie obiecała, że będzie zachowywać się "bardzo porządnie". - Ani Rosja, ani nikt inny nie prosił nas o zaostrzenie sytuacji na białorusko-ukraińskiej granicy i jest nam to niepotrzebne - zaznaczył. Prezydent Białorusi zlecił, by przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Leanid Malcau był w stałym kontakcie z szefem ukraińskich służb granicznych. - Umawialiśmy się co do tego z prezydentem (Ukrainy Petro) Poroszenką, że wszystkie służby, w tym bloku siłowego, powinny być ze sobą w stałym kontakcie. Jeśli są jakieś wątpliwości, należy je usuwać, żeby to nie wychodziło na zewnątrz albo, nie daj Boże, w społeczeństwo, do mediów - powiedział. Podkreślił, że białorusko-ukraińska granica została wzięta "pod szczególną kontrolę w związku z panującą tam (tj. na Ukrainie) sytuacją", a wszystkie pojawiające się problemy należy rozwiązywać bez naruszania istniejących porozumień ze stroną ukraińską. Jak donosi państwowa agencja BiełTA, Łukaszenka został poinformowany, że wszystkie jego polecenia dotyczące granicy z Ukrainą są wypełniane, została nawiązana współpraca między resortami siłowymi obu państw i dochodzi do stałej wymiany informacji. Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska