Jurij Łucenko spędził w więzieniu za prezydentury Wiktora Janukowycza 2,5 roku. Jednak już wtedy podkreślał, że umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską powinna zostać podpisana, nawet jeśli szef państwa nie wypuści z więzienia ani jego, ani Julii Tymoszenko. W rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył, że rozwiązując sprawę byłej premier, na przykład zgadzając się na leczenie za granicą, Wiktor Janukowycz ma szansę pokazać, że jest prawdziwym zwolennikiem integracji europejskiej. Jeżeli tego nie zrobi, będzie to oznaczało, że tak naprawdę chce tylko podpisać umowę stowarzyszeniową i nie zmieniać zasad obowiązujących na Ukrainie. - Jeżeli on jest pewny, że oponenci mają siedzieć w więzieniach, że sądy mają potwierdzać decyzje posłusznej politykom prokuratury, to [dla Brukseli] nie ma sensu podpisywać z Kijowem umowy stowarzyszeniowej - dodał rozmówca Polskiego Radia. Dziś dwudniową wizytę na Ukrainie rozpoczyna misja Parlamentu Europejskiego. Pat Cox i Aleksander Kwaśniewski będą w Kijowie i Charkowie kontynuować negocjacje dotyczące wyjazdu Julii Tymoszenko na leczenie do Niemiec. Zaplanowano spotkania z Wiktorem Janukowyczem i samą byłą premier.