PKW podała w poniedziałek rano, że po przeliczeniu 99,25 proc. obwodowych komisji PiS otrzymało 45,57 proc.; Koalicja Europejska - 38,29 proc.; Wiosna - 6,04 proc.; Konfederacja - 4,55 proc.; Kukiz'15 - 3,70 proc.; Lewica Razem - 1,24 proc. "Nie liczyliśmy specjalnie, biorąc pod uwagę, że mieliśmy raczej dalsze miejsca, na wprowadzenie europosłów, natomiast wychodziliśmy z założenia, że musimy włożyć swoją cegiełkę do całego wyboru Koalicji Europejskiej" - powiedziała na antenie Polsat News Lubnauer. Dodała: "Niespecjalnie miałam szansę na to, żeby wprowadzić kogoś z Nowoczesnej (do europarlamentu - PAP), staraliśmy się". Zwróciła uwagę, że "w tych wyborach lepsze miejsca, lepsze możliwości miało SLD czy PSL, Nowoczesna nie miała kandydatów w żadnej pierwszej trójce". "Nie gramy na równym boisku" Szefowa Nowoczesnej wskazała, że "PiS-owi niewątpliwie udało się uczynić z wyborów do Parlamentu Europejskiego wybory krajowe". Podziękowała "wszystkim Polakom, że tak wielu z nich poszło na te wybory". Podkreśliła, że tak wysokiej frekwencji jeszcze nie było w wyborach europejskich.W jej ocenie nie doceniono wpływu mediów publicznych. "Mamy w tej chwili media publiczne - radio, telewizja, które grają tylko do jednej bramki" - przekonywała Lubnauer. "Nie gramy na równym boisku" - podkreśliła. Jak mówiła, "zawsze oczywiście było tak, że na media publiczne, w jakiś sposób, miały większe wpływy partie rządzące, ale nigdy one nie były tak skrajnie jednostronne". "To, co się dzieje w tej chwili to jest cały dzień propagandy" - oceniła liderka Nowoczesnej. Co dalej z KE? Na pytanie, co dalej z Koalicją Europejską, odpowiedziała: "Na pewno musimy teraz usiąść, spokojnie porozmawiać, co na jesieni, niewątpliwie trzeba zastanowić się, w jakiej konstrukcji miałaby być ta Koalicja jesienna i myślę, że te rozmowy toczą się w tej chwili w każdym ugrupowaniu składającym się na Koalicję". Jak mówiła, "widać, że nastąpiła bardzo silna polaryzacja, jeżeli zsumuje się wyniki PiS-u i Koalicji Europejskiej to jest ponad 80 proc., więc realnie rzecz biorąc praktycznie nie ma przestrzeni poza tymi dwoma środowiskami, co widać najlepiej po wyniku Konfederacji czy Kukiza". Na pytanie, jak Grzegorz Schetyna (szef PO) sprawdził się, jako lider Koalicji Europejskiej, oceniła, że "wszystkich pięciu liderów można rozliczyć za ten wynik". "Udało mu się coś, co nie udało się dotychczas nikomu, stworzyć szeroką koalicję, co było trudnym przedsięwzięciem. Te wybory pokazały, że bezkonfliktowo udało nam się dojść do samych wyborów, natomiast wszyscy mamy w tej chwili czas na przemyślenie, czy ta formuła Koalicji zadziałała, jak zadziałała i czy była jakaś alternatywa" - mówiła liderka Nowoczesnej.