W środę o godz. 21.35 kierownik zmiany ukraińskich strażników granicznych w Hrebennem poinformował polskie służby, że droga dojazdowa do przejścia po stronie ukraińskiej została zablokowana. Ktoś rozpalił na niej opony. Służby ukraińskie, a za nimi polskie zaprzestały odpraw. Przerwa w ruchu trwała kilka godzin. - W nocy jeden z kierowców autobusów ściągnął z jezdni płonące opony i przejechał, za nim pojechały inne samochody i ruch zaczął się toczyć. Nie wiemy, kto i dlaczego palił te opony - powiedział Sienicki. - Około godz. 2-3 w nocy były kolejki, teraz strona ukraińska pracuje powoli, ale sytuacja wraca już do normy. Ruch jest nieduży - dodał Sienicki. Pozostałe przejścia z Ukrainą w Lubelskiem, w Dorohusku i Zosinie, pracowały w nocy normalnie.