Rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk powiedziała PAP, że według informacji uzyskanych od służb ukraińskich przed godz. 9 droga dojazdowa ponownie została zablokowana po stronie ukraińskiej. Zatarasowały ją samochody ciężarowe ustawione około 1,5 km przed przejściem. - Sytuacja może się zmieniać. Aktualne informacje będziemy zamieszczać na naszej stronie internetowej - zapowiedziała Siemieniuk. Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki powiedział, że samochody, które pojawią się na przejściu mogą zostać odprawione, ale kierowcy wyjeżdżający na Ukrainę muszą się liczyć z utrudnieniami po ukraińskiej stronie. - Mało samochodów podjeżdża, bo rozeszła się informacja o nocnej blokadzie - powiedział Sienicki. W środę o godz. 21.35 kierownik zmiany ukraińskich strażników granicznych w Hrebennem poinformował polskie służby, że droga dojazdowa do przejścia po stronie ukraińskiej została zablokowana. Ktoś rozpalił na niej opony. Służby ukraińskie, a za nimi polskie zaprzestały odpraw. Przerwa w ruchu trwała kilka godzin, potem przejazd przywrócono. - W nocy jeden z kierowców autobusów ściągnął z jezdni płonące opony i przejechał, za nim pojechały inne samochody i ruch zaczął się toczyć. Nie wiemy, kto i dlaczego palił te opony - powiedział Sienicki. Pozostałe przejścia z Ukrainą w Lubelskiem, w Dorohusku i Zosinie, pracują normalnie.