Łowca duchów zweryfikował nagranie z drona. To "czarnooka dziewczyna"
Kamera zamontowana na dronie zarejestrowała niezwykły obraz w Cannock Chase - lesie, w którym już od lat 80. zgłaszano dziwne zjawiska, a turyści odwiedzający to miejsce często mieli poczucie, że "ktoś za nimi idzie". Samozwańczy łowcy duchów po kilkuletnich analizach potwierdzili, że materiał filmowy jest jak dotąd najlepszym dowodem na występowanie nadprzyrodzonej aktywności w okolicy. Ich zdaniem zarejestrowany na nagraniu obiekt to "duch czarnookiej dziewczyny". Nie brakuje jednak opinii, że całość jest zręczną mistyfikacją.
Jednym ze "specjalistów" zajmujących się śledzeniem paranormalnych zdarzeń jest Robert Pulme. W rozmowie z brytyjskim serwisem mirror.co.uk opisywane przez świadków zdarzenia opisuje jednym słowem: "przerażające".
- Cannock Chase (las w środkowej Anglii, w hrabstwie Staffordshire - red.) jest uważane za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Wielkiej Brytanii, więc nic dziwnego, że w okolicy pojawia się wiele plotek o bestiach i upiorach - powiedział.
- Mieliśmy wiele doniesień o spacerującej tamtędy "czarnookiej dziewczynie". Na początku wygląda jak normalne dziecko, a spacerowicze martwią się, że mała dziewczynka zaginęła w lesie. Potem widzą jej oczy, a ona po prostu znika. To jest przerażające - stwierdził Pulme.
Według niego kluczowa do zrozumienia powodów, dlaczego duch nawiedza okoliczne lasy, jest świadomość przeszłości tego miejsca.
Otóż w XIX wieku wybuchła tu epidemia błonicy, która pochłonęła życie wielu miejscowych dzieci. Choroba sprawiała, że oczy ofiary wydawały się zapadnięte i ciemne. Inne "upiorne" objawy to gruba szaro-biała powłoka, która może pokrywać tylną cześć gardła, nos i język oraz wypełnione ropą pęcherze na nogach, stopach i dłoniach.
Ale to tylko jedno z wyjaśnień. Wśród spirytystów panuje też przekonanie, że zjawa może należeć do ofiary miejscowego mordercy. Znany jako "potwór z Cannock Chase" Raymond Morris zabił troje dzieci w latach 1965-1967.
Wśród widzów nagrania z drona nie brakuje jednak podawania w wątpliwość autentyczności wideo. Sądzą, że materiał jest mistyfikacją, a widoczna w nim postać jest przebrana.
Podobnych "dziwnych" przypadków w tym rejonie było więcej. Jak opisuje portal Birmigham Live, para nastolatków miała natknąć się na widmo dziewczyny podczas biwakowania w Cannock Chase w 2021 roku.
Młoda para rozbiła swój namiot w pobliżu Birches Valley. Gdy zapadła noc, z zewnątrz zaczęły dobiegać ich odgłosy przypominające "chichot dziecka". Biwakowicze postanowili wyjrzeć i wtedy zauważyli "mroczną postać poruszającą się między drzewami". Zdaniem nastolatka "poruszała się w sposób, w jaki ludzie po prostu nie mogą się ruszać. To było jak teleportacja z jednego miejsca do drugiego" - wspominał na łamach portalu.
Lee Brickley, znawca zjawisk nadprzyrodzonych występujących w okolicy, opowiedział dziennikowi "Daily Star" o jeszcze jednym incydencie w Cannock Chase, do którego doszło w październiku 2019 roku, "kiedy młoda dziewczyna ścigała czarnookie dziecko w pobliżu Castle Ring i znowu nie była w stanie jej dogonić".
- Dziewczyna biegła przez drzewa, podążając za czarnookim dzieckiem, aż dotarła do stromego spadku na krawędzi klifu o wysokości około 20 stóp (sześć metrów - red.). Gdyby nie udało jej się zwolnić kroku i uniknąć upadku, doznałaby poważnej krzywdy - relacjonuje tamto zdarzenie.