Francois Hollande, któremu towarzyszył minister obrony Jean-Yves Le Drian, spotkał się z dowódcami i marynarzami lotniskowca. Zapoznał z planem operacji przeciwko Państwu Islamskiemu. Z okrętu, który może dziennie przepłynąć tysiąc kilometrów, może wystartować 26 myśliwców bombardujących, w tym 18 nowoczesnych typu Rafale, latających w barwach jednostek powietrznych francuskiej marynarki wojennej. Prezydent poinformował, że startujące z lotniskowca maszyny wykonują loty rozpoznawcze nad Libią, w tej części kraju, w której znajdują się obozy dżihadystów. Stamtąd atakują cele w Tunezji. Z kolei w Syrii, główne ataki francuskiego lotnictwa koncentrują się na ośrodkach dowodzenia terrorystów, na ich centrach szkoleniowych oraz na źródłach ich finansowania, czyli na ropie naftowej. Do flotylli trzech krążowników i jednego okrętu podwodnego o napędzie atomowym, które towarzyszą lotniskowcowi "Charles de Gaulle", wkrótce dołączą jednostki z Belgii i z Wielkiej Brytanii.