IAA poinformował, że sześć lotnisk w zachodniej części kraju jest stopniowo otwieranych od piątkowego ranka. Wśród nich znajduje się Shannon - bardzo ważny port tranzytowy na trasie do USA. W czwartek wieczorem IAA zdecydował o odwołaniu lotów na tych lotniskach z powodu zagrożenia, długą na 1600 km, chmurą pyłu wulkanicznego. "Podczas gdy północny wiatr utrzymuje zdecydowaną większość chmury (pyłu wulkanicznego) nad Atlantykiem, jej zwiększające się rozmiary nadal stanowią ryzyko. Zwłaszcza, jeśli wiatr zmieni kierunek" - głosi oświadczenie IAA, na które powołuje się agencja Reutera. Chmura pyłu zakłócała harmonogram przylotów i odlotów od wtorku, jednak w czwartek zaczęła odchodzić znad Europy. Loty z Wielkiej Brytanii i Europy do Irlandii nie zostały zakazane, a ograniczenia w Wielkiej Brytanii, na terenie której tylko szkockie lotniska zostały zamknięte, zniesiono w czwartek. W kwietniu pyły z wulkanu pod islandzkim lodowcem Eyjafjallajoekull sparaliżowały ruch lotniczy na terenie całej Europy. Odwołano około 100 tys. lotów, a miliony pasażerów utknęło na lotniskach. Jak oceniła Komisja Europejska, kosztowało to europejskie linie lotnicze od 1,5 do 2,5 mld euro.