Za kupon trzeba było zapłacić 20 euro, a maksymalna wygrana - dla każdego kuponu o numerze 30 875 - wynosiła 200 tys. euro. Druga wygrana - 100 tys. euro - była zarezerwowana dla posiadaczy losów z numerem 46 674. W niedzielę radosny tłum zebrał się przed kolekturą w Alcorcon, na przedmieściu Madrytu, gdzie sprzedano aż 200 wygranych kuponów na łączną sumę 40 milionów euro. Jedną z nagród wygrała urzędniczka, która w grudniu z powodu cięć budżetowych nie otrzymała bożonarodzeniowego dodatku. Robotnik, który także kupił szczęśliwy los, mówił hiszpańskim mediom: "Moja żona i trzy córki są bezrobotne. Teraz chcę po raz pierwszy zabrać rodzinę w podróż". W przeciwieństwie do poprzednich lat, kiedy zwycięzcy marzyli o własnym domu albo drogim aucie, dziś wielu mówi: "Tą wygraną chcę spłacić długi". W tym roku po raz pierwszy szczęśliwcy nie odbiorą jednak nagrody w całości. W ramach programu oszczędności rząd Hiszpanii przewidział w budżecie na 2013 rok 20-procentowy podatek od wygranych w loteriach powyżej 2,5 tys. euro. Największa hiszpańska loteria - "El Gordo" (Grubas) - odbywa się co roku 22 grudnia. W ostatniej edycji rozdzielono ponad 2,5 mld euro.