Wczoraj ostatnia maszyna z Londynu wylądowała na nowojorskim lotnisku JFK. Pasażerowie nie ukrywali, że dla nich odejście tych maszyn na emeryturę to zła wiadomość. - Oszczędzałem pieniądze, czas i zdrowie. Teraz muszę powrócić do pierwszej klasy - powiedział jeden z nich. Także innym było trudno pożegnać się z wizją krótkiego lotu z Europy do Stanów Zjednoczonych: "3 godziny 20 minut, by tu dolecieć. To było niesamowite. Trochę mi smutno, że to ostatni lot". Pierwszy concorde został zaprojektowany w latach 50. Komercyjne loty zaczęły się 27 lat temu. Air France i British Airways zdecydowały się wycofać concordy po katastrofie francuskiej maszyny w lipcu 2000 roku. Zginęło w niej 113 osób. Od tego czasu Brytyjczycy wydali prawie 20 mln funtów na zabezpieczenia zbiorników z paliwem we własnej flocie ponaddźwiękowców. Concordy jednak regularnie borykały się z innymi kłopotami technicznymi. Decydującym czynnikiem, który wpłynął na decyzję British Airways, był jednak wciąż malejący popyt na loty transkontynentalne. Na tę statystykę żadne linie lotnicze nie mają najmniejszego wpływu. Swego czasu był to najnowocześniejszy samolot na świecie, a także jeden z najszybszych: ustanowił kilka rekordów dla samolotów pasażerskich: prędkości (2380 km/h), najszybszego przelotu nad Atlantykiem (2h 56 min 35 s) czterech transatlantyckich przelotów jednej maszyny w ciągu jednego dnia i najszybszego połączenia Londyn - Sydney (17h 3 min).