Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Harlesden w północno-zachodnim Londynie w ubiegły weekend. To tam, do wybuchu w jednym z domów, została wezwana londyńska straż pożarna. Jak się okazało, eksplozję spowodowała ładująca się elektryczna hulajnoga, która następnie stanęła w płomieniach, powodując w mieszkaniu pożar. Londyn. Eksplozja hulajnogi. Ładowała się w kuchni Hulajnoga ładowała się w kuchni i to właśnie te kamery, wraz z umieszczonymi w korytarzu domu, zarejestrowały całe zdarzenie. Na materiale wideo widać najpierw kilka iskier i dużo dymu, chwilę potem następuje eksplozja i całe pomieszczenie wypełnia ogień. Sytuacja wygląda na bardzo niebezpieczną. Podczas wybuchu w domu znajdował się właściciel hulajnogi - Dell Williams. Mężczyzna przekazał, że jest "wdzięczny, że żyje" po zdarzeniu, które skończyło się wielkim pożarem. Jak także przekazał Williams, sprzęt kupił on zaledwie dwa tygodnie przed eksplozją na stronie internetowej Gumtree. Pojazd miał mu pomóc w podróżach po Londynie. - Byłem w szoku i jestem w szoku do teraz - powiedział mężczyzna, dodając, że jest bardzo wdzięczny, że nikt inny nie został ranny. - Oszukałem śmierć - stwierdził. W momencie, gdy nastąpił pożar, Williams próbował opanować płomienie za pomocą koca, jednak nie udało mu się tego dokonać. Później trafił do szpitala z powodu zatrucia dymem. Jak przekazała londyńska straż pożarna, która interweniowała w tym przypadku, w tym roku w stolicy doszło już do 48 eksplozji elektrycznych rowerów oraz 12 elektrycznych hulajnóg. Wyjaśniono także, że tego typu pożary stają się "coraz bardziej powszechne", ostrzegając użytkowników, aby sprawdzali, czy zakupione przez nich pojazdy spełniają brytyjskie normy bezpieczeństwa. Według zaleceń straży tego rodzaju sprzętu nie powinno się ładować w domu.