Scotland Yard podał, że funkcjonariusze oddziałów antyterrorystycznych zatrzymali w czwartek mężczyznę i kobietę w wieku 29 lat pod zarzutem udziału w zmowie mającej na celu popełnienie zabójstwa. Oboje przebywają w areszcie; zostali już przesłuchani. W czwartek wieczorem policja podała, że rozmieściła w Londynie 1200 funkcjonariuszy "w kluczowych miejscach takich jak miejsca kultu religijnego, środki transportu publicznego oraz obszary o natężonych ruchu ulicznym". Jak podkreślono, ma to na na celu "uspokojenie mieszkańców". Również w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony podało, że ofiara zabójstwa to 25-letni Lee Rigby, żołnierz drugiego batalionu Królewskiego Pułku Piechoty. Do wojska zaciągnął się w 2006 roku, służył m.in. w Afganistanie i na Cyprze, a ostatnio pracował w służbach werbunkowych. Pozostawił dwuletnie dziecko. Do brutalnego morderstwa doszło w środę. Dwaj mężczyźni potrącili samochodem żołnierza, który szedł ulicą niedaleko koszar artylerii w Woolwich we wschodnim Londynie. Następnie brutalnie zabili go rzeźniczym tasakiem i nożem. Zabójcy, którzy według świadków mieli wznieść okrzyk "Allahu akbar" (Bóg jest wielki), pozwalali się filmować przez przechodniów telefonami komórkowymi. Jeden ze sprawców został zidentyfikowany jako 28-letni Michael Adebolajo, urodzony w Wielkiej Brytanii w chrześcijańskiej rodzinie pochodzącej z Nigerii. Miał przejść na islam w 2003 r. po zakończeniu nauki w college'u.