"Rozpatrywana jest wersja, iż przestępstwa te mogli zlecić ci sami ludzie, którzy znajdują się na międzynarodowej liście poszukiwanych za poważne i bardzo poważne przestępstwa, przy czym jednym z nich jest Leonid Niewzlin" - głosi komunikat prokuratury. Według rzecznika Niewzlina, twierdzenia prokuratury o jego odpowiedzialności za śmierć Litwinienki są "śmieszne". Niewzlin przebywa obecnie w Izraelu. W przeszłości był jedną z najważniejszych postaci w otoczeniu naftowego magnata Michaiła Chodorkowskiego, którego karierę zakończyło uwięzienie w syberyjskim obozie pracy. Pod koniec listopada rzecznik Niewzlina poinformował, iż przed swą śmiercią badał działania władz rosyjskich, które doprowadziły do upadku Jukosu. Litwinienko zmarł w Londynie 23 listopada w następstwie zatrucia radioaktywnym plutonem. Krótko przed zgonem oświadczył, iż padł ofiarą osobistej zemsty prezydenta Rosji Władimira Putina. Niewzlin stał się właścicielem kontrolnego pakietu akcji Jukosu, gdy Chodorkowski przekazał mu 60 procent udziałów kontrolującego tę spółkę holdingu. Jukos musiał ogłosić niewypłacalność, gdy władze skarbowe zażądały od niego zapłaty zaległych podatków, których kwotę znacznie zweryfikowano w górę.