Drugie miejsce uzyskuje opozycyjna partia konserwatywna Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD) - ponad 18 proc. głosów, trzecie miejsce - Partia Pracy (DP) z wynikiem około 13 proc. Wymagany 5-procentowy próg wyborczy na razie przekraczają też Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP), litewska Partia Wolności, Litewski Ruch Liberałów (LRLS) oraz Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) z poparciem 5 proc., co daje pięć mandatów. AWPL-ZChR prawdopodobnie zdobyła już też dwa mandaty w okręgach jednomandatowych na Wileńszczyźnie. W okręgu wileńsko-solecznickim zdecydowanie prowadzi Beata Pietkiewicz, a w kręgu mednickim Czesław Olszewski. Obserwatorzy oraz liderzy litewskich partii wskazują, że zwycięzca pierwszej tury nie jest automatycznie zwycięzcą wyborów, gdyż za dwa tygodnie odbędzie się druga tura. Na Litwie obowiązuje mieszana ordynacja. 70 deputowanych w 141-osobowym jednoizbowym parlamencie wybieranych jest z list partyjnych, a 71 - w okręgach jednomandatowych. Do Sejmu trafią ugrupowania, które w pierwszej turze zdobędą powyżej 5 proc. głosów. W okręgach jednomandatowych obowiązuje inna zasada. Jeżeli żaden z kandydatów w pierwszej turze nie uzyska ponad 50 proc. głosów przy 40-procentowej frekwencji, to w drugiej turze, za dwa tygodnie, będzie walczyło dwóch kandydatów, którzy zdobyli najwięcej głosów w pierwszej turze. Z Wilna Aleksandra Akińczo