Litewscy prokuratorzy podejrzewają, że wieloletni dyplomata Rimantas Szidlauskas w zamian za łapówkę zabiegał o wydanie wiz Litwy dwóm rosyjskim obywatelom - bankierowi Rinatasowi Nasyrowowi i przedsiębiorcy Albinasowi Bieliauskasowi. Motuzas potwierdził, że taka prośba od Szidlauskasa wpłynęła pod koniec marca. Jak ocenił w czwartek szef litewskiej dyplomacji Linas Linkevicius, zaistniała sytuacja "czyni ambasadora mniej odpornym na wpływy i lepiej, by przez pewien czas pozostał on w kraju". Ambasador Motuzas został też wezwany do Wilna z powodu pogróżek, które wpłynęły do ambasady w Moskwie po wyroku, jaki zapadł przed kilkoma tygodniami w Wilnie. Litewski sąd skazał m.in. zaocznie na 10 lat pozbawienia wolności 94-letniego byłego ministra obrony ZSRR, marszałka Dmitrija Jazowa za udział w sowieckiej agresji w Wilnie 13 stycznia 1991 r. Ambasada Litwy w Moskwie otrzymała mailem list podpisany przez weteranów rosyjskich służb specjalnych i patriotów z pogróżkami i żądaniem opuszczenia w ciągu miesiąca Rosji przez pracowników litewskiej placówki dyplomatycznej. Z Wilna Aleksandra Akińczo