Minister energetyki Arvidas Sekmokas oświadczył, że pokrycie strat byłoby obiektem negocjacji między Litwą i "Gazpromem". Premier Andrius Kubilius dodał, że są już konkretne przykłady innych państw, które po ugodzie z "Gazpromem" odbierały pozew z sądu ze wsteczną datą, umawiając się w sprawie korzystnej ceny gazu. Kubilius zaznaczył, że tak było w przypadku spółek gazowych Polski i Niemiec, które równiez zaskarżyły "Gazprom " do Sądu w Sztokholmie, a później udało im się wynegocjować niższe ceny gazu. Specjaliści przypuszczają, że Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie spór z "Gazpromem" może rozpatrywać około dwóch lat. Cena dostarczanego na Litwę przez "Gazprom" gazu od roku 2004 do 2012 r. znacznie się zwiększyła. Powodem tego były zmiany wzorów obliczania ceny gazu. Zmiany te są sprzeczne z warunkami umowy o prywatyzacji. Zdaniem ministra, zmiany wzorów obliczania ceny gazu zatwierdzali członkowie zarządu spółki "Litewskiego gazu"", których wyznaczył "Gazprom" i którzy podczas głosowania mogli działać na korzyść "Gazpromu", a nie "Litewskiego gazu". Renata Widtmann, Wilno