Minister przyznał jednak, że z punktu widzenia prawa nie będzie to łatwe zadanie, gdyż sąd konstytucyjny wcześniej orzekł, że imię i nazwisko w paszporcie powinny być zapisane w języku państwowym, czyli litewskim. "Pod względem prawnym jest to skomplikowana kwestia" - powiedział dziennikarzom minister Bernatonis, ale zaznaczył, że "należy znaleźć rozwiązanie, które nie naruszałoby konstytucji". Na początku marca rządowa grupa robocza ds. rozstrzygania problemów mniejszości narodowych, powołana przez premiera Litwy Algirdasa Butkevicziusa, przedstawiła wnioski, zgodnie z którymi na Litwie należy zalegalizować pisownię nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej, a także dwujęzyczne nazwy ulic w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszości narodowe. W ocenie litewskiego wiceministra kultury Edwarda Trusewicza, który przewodniczył grupie roboczej, projekt ustawy o mniejszościach narodowych, określający m.in. używanie języka mniejszości, trafi pod obrady Sejmu już w maju, a projekt ustawy o pisowni nazwisk - jesienią. Wiceminister nie wyklucza, że po przyjęciu ustawy o pisowni nazwisk litewski Sejm zwróci się do sądu konstytucyjnego z zapytaniem, czy ustawa nie jest sprzeczna z konstytucją. W 1999 roku sąd konstytucyjny orzekł, że imię i nazwisko w litewskim paszporcie powinny być zapisane w języku państwowym, czyli po litewsku, ale - jak zaznacza Trusewicz - obecnie zmieniły się realia. "Kwestia legalizacji zapisu nielitewskich nazwisk w formie oryginalnej już nie jest jedynie problemem Polaków na Litwie" - wskazuje Trusewicz. Podkreśla, że coraz więcej obywateli Litwy zawiera małżeństwa z obcokrajowcami i ma problem z zapisem nowego nazwiska w litewskich dokumentach.