- Przyjęcie tej ustawy było sprawą polityczną. Obie te instytucje są podległe Sejmowi, nie należy więc się spodziewać, iż przeciwstawią się one decyzji parlamentu - powiedział Talmont w poniedziałek w wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie "Radio Znad Wilii". Zaznaczył jednak, że Polacy powinni wykorzystać wszystkie możliwości zaskarżenia ustawy w kraju, by następnie odwołać się do instytucji międzynarodowych. - Nie możemy nie reagować. Jeżeli będziemy milczeć, to za kilka lat zapadnie decyzja o zamknięciu w ogóle polskiej szkoły na Litwie - powiedział poseł AWPL. Zdaniem Polaków mieszkających na Litwie, przyjęta w marcu ustawa pogarsza warunki kształcenia w szkołach mniejszości narodowych i zawęża prawne możliwości uczenia się w języku ojczystym. Ustawa przewiduje, że w szkołach mniejszości narodowych na Litwie, w tym polskich, już od 1 września lekcje dotyczące historii Litwy, geografii Litwy, a także wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy będą prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku będzie wykładany przedmiot o nazwie "Podstawy wychowania patriotycznego". Ustawa przewiduje, że od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Natomiast w ramach tzw. optymalizacji sieci szkół w małych miejscowościach będą zamykane szkoły mniejszości narodowych, w tym szkoły polskie, a pozostawiane jedynie szkoły litewskie. Według społeczności polskiej na Litwie w efekcie liczba polskich szkół w tym kraju zmniejszy się o połowę - z obecnych ok. 120 w Wilnie i na Wileńszczyźnie do około 60.