Podejrzewa się, że Kedys zastrzelił również siostrę swej byłej konkubiny Violetę Naruszevicziene, która rzekomo dostarczała mężczyznom małoletnie dziewczynki, wśród nich swą siostrzenicę, córeczkę Kedysa. Obu morderstw dokonano w poniedziałek. Drasius Kedys, podejrzewany o dokonanie linczu na domniemanych krzywdzicielach swej córeczki, jest poszukiwany nie tylko na Litwie. Rozesłano za nim międzynarodowe listy gończe. Przed rokiem Kedys złożył skargę na policji, że jego córeczka jest molestowana. Wysłał około 200 listów z nagraniem opowiadania dziewczynki o tym, jak była molestowana. Listy skierowano m.in. do posłów, eurodeputowanych, do mediów. Jednakże ani skarga Kedysa na policji, ani też jego listy nie przekonały przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, polityków, dziennikarzy do konieczności wyjaśnienia sprawy pedofilii. Okazało się też, że biegli jeszcze w sierpniu ustalili, że dziewczynka mówi prawdę, i potwierdzili, że była ofiarą przemocy seksualnej. Mimo to prokuratura nie uznała za konieczne przesłuchania osób, którym Kedys zarzucał popełnienie przestępstwa. Sprawa ta zbulwersowała litewskie społeczeństwo, dzieląc je na dwa obozy. Jedni widzą w Kedysie zwykłego mordercę, inni - i tych zdaje się być znacznie więcej - uważają, że Kedys postąpił słusznie, przy czym ujawnił nagą prawdę o tym, jak funkcjonuje na Litwie wymiar sprawiedliwości, a także o mafijnych powiązaniach struktur sędziowskich, politycznych i innych.