- Za niewykonywanie orzeczenia sądu przewidziane są grzywny w wysokości do 1000 litów (prawie 1200 złotych) - poinformował przedstawiciel rządu Jurgis Jurkeviczius. Według Jurkevicziusa, jeżeli w nowym terminie polskie tabliczki nie zostaną usunięte, grzywnę zapłaci dyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego, bo to on został zobowiązany do usunięcia tablic. Mer rejonu wileńskiego Maria Rekść powiedziała w czwartek PAP, że kwestia zapłacenia grzywny zostanie rozpatrzona, gdy zapadnie taka decyzja. Przed miesiącem litewski Najwyższy Sąd Administracyjny orzekł, że tablice z podwójnymi nazwami ulic na Wileńszczyźnie, w językach litewskim i polskim, mają być usunięte i zastąpione tablicami z napisem po litewsku. Decyzja ta jest ostateczna i nie można się od niej odwoływać. Termin usuwania podwójnych tablic minął w poniedziałek. W tym tygodniu kierownik wydziału porządku publicznego samorządu rejonu wileńskiego Tadeusz Bujko osobiście odwiedził właścicieli domów, na których wiszą polskie tablice, informując ich, że zgodnie z decyzją sądu należy je usunąć. Nikt tego nie zrobił. Władze samorządu rejonu wileńskiego niejednokrotnie zaznaczały, że nie mogą zmusić właścicieli prywatnych domów do usunięcia tablic, bo to jest ich własność. Litewski rząd rozważa możliwość zezwolenia na używanie dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości tam, gdzie mniejszość narodowa stanowi co najmniej jedną trzecią mieszkańców. Takie założenie przewiduje projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który jest obecnie przygotowywany. Jednakże, jak zaznacza szef kancelarii rządu Deividas Matulionis, dopóki ustawa zezwalająca na podwójne nazwy topograficzne nie zostanie przyjęta, tablice, zgodnie z decyzją sądu, trzeba usunąć.