"Wypowiedź prezydent zaskoczyła mnie, ale też wielu innych polityków i politologów. To było co najmniej bardzo nieostrożne oświadczenie" - powiedział w wywiadzie dla polskiej rozgłośni Radio Znad Wilii były premier, a obecnie polityk opozycji Gediminas Kirkilas. Według niego nie ma szans, by w najbliższym czasie stosunki polsko-litewskie uległy zmianie. "Obecna władza problemów nie rozstrzygnie, ona nawet nie usiłuje tego robić" - powiedział Kirkilas. "Polska wybrała Rosję" Prezydent Grybauskaite skrytykowała w piątek w Chicago politykę Warszawy i powiedziała, że Polska wybrała Rosję jako przyjaciela, a z Litwy zrobiono kozła ofiarnego. "Była to bardzo niedyplomatyczna wypowiedź" - ocenił w komentarzu "Lietuvos Rytas". Przypominając, jak "ważna w dyplomacji jest retoryka najwyższych urzędników", dziennik wyraża jedynie nadzieję, że wypowiedź prezydent "nie przeszkodzi w osiąganiu założeń litewskiej polityki zagranicznej". "Prezydent w swej wypowiedzi zagalopowała się. (...) Żadnego wrodzonego wyczucia dyplomacji, żadnej analizy stosunków państwowych" - ocenia czołowy publicysta Rimvydas Valatka. W komentarzu na portalu 15min.lt Valatka odnotowuje, że "oficjalna myśl litewskiej polityki zagranicznej jeszcze nigdy nie była tak uboga". Politolog Kestutis Girnius nie sądzi, że słowa prezydent Grybauskaite pogorszą stosunków Litwy z Polską, gdyż "one i tak są wystarczająco złe". Na Litwie rządzą obecnie konserwatyści w koalicji z liberałami. Wybory parlamentarne odbędą się 14 października.