W lecie ubiegłego roku pobił on na śmierć w jednym z hoteli w litewskiej stolicy swoją przyjaciółkę - znaną paryską aktorkę Marie Trintignant. Gwiazdorowi groziło 15 lat więzienia. W czasie rozprawy eksperci potwierdzili wersję Bartranda Cantata, który zapewniał, że wymierzył swojej kochance tylko serię "silnych policzków". Problem polegał na tym, że policzki te okazały się równie tragiczne w skutkach jak ciosy pięścią, ponieważ gwiazdor miał na ręku liczne pierścienie. Jednocześnie idol francuskiej młodzieży wielokrotnie podkreślał w czasie rozprawy, że bardzo żałuje tego co zrobił i poprosił rodzinę ofiary o przebaczenie, co według litewskiego prawodawstwa stanowi okoliczność łagodzącą. Winę Bertranda Cantata pogłębia fakt, że jak podkreślili litewscy sędziowie w momencie tragedii był pijany. Adwokaci gwiazdora zapowiedzieli, że odwołają się od wyroku.