Szef policji kryminalnej poinformował, że zeznania w sprawie złożyła już cała załoga samolotu oraz około 90 proc. jego pasażerów. Zastępca prokuratora generalnego Litwy Gintas Ivanauskas podczas konferencji prasowej poinformował, że samolot irlandzkiej firmy Ryanair wciąż znajduje się na lotnisku w Wilnie, ponieważ nie wszystkie zaplanowane w śledztwie czynności zostały dotąd wykonane. Gdy tak się stanie, maszyna będzie mogła opuścić Litwę. Kolejne badanie samolotu planowane jest w ciągu najbliższych kilku dni. Ivanauskas wskazał również, że obecnie tworzony jest wspólny zespół śledczy z prokuraturą Polski. W Polsce również "prowadzone jest postępowanie przygotowawcze, ponieważ samolot ten jest tam zarejestrowany" - przypomniała Ivanauskas. W niedzielę 23 maja samolot irlandzkich linii Ryanair lecący z Aten do Wilna został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi wskutek nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, który był na pokładzie, oraz jego partnerkę, obywatelkę Federacji Rosyjskiej. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do pasażerskiej maszyny, która należy do zarejestrowanej w Polsce spółki Ryanair Sun. Polska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie lądowania samolotu w Mińsku wydane w poniedziałek na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Śledztwo ma być prowadzone w kierunku "użycia podstępu i groźby w celu przejęcia kontroli nad statkiem powietrznym oraz pozbawienia wolności jego pasażerów". Jak podkreślił wiceminister sprawiedliwości, śledztwo ma służyć temu, żeby szczegółowo wyjaśnić wszystkie okoliczności i, jeżeli będzie to możliwe, doprowadzić do postawienia zarzutów i skazania. Czytaj także: "Ludzie pomóżcie mi". Dramatyczny apel matki Pratasiewicza