"Liczę, że gorące emocje opadną, a górę weźmie chłodny rozum i poczucie odpowiedzialności, w wyniku czego Rada Ministrów Ukrainy będzie kontynuowała pracę" - czytamy w liście. Poroszenko podkreślił, że rozwiązanie koalicji rządzącej nie jest podstawą prawną dla dymisji rządu. Ocenił także, iż koniec koalicji nie powinien paraliżować w obecnej sytuacji działalności Rady Najwyższej (parlamentu). Prezydent zaznaczył, że deputowani powinni niezwłocznie wprowadzić zmiany do budżetu, które pozwolą na finansowanie walczącej z rebeliantami na wschodzie kraju armii oraz na odbudowę zniszczeń, powstałych w wyniku tego konfliktu. "Jako prezydent pozytywnie oceniam antykryzysowe działania obecnej Rady Ministrów Ukrainy. Rozumiem, że pracuje ona w niezwykle skomplikowanych warunkach, z którymi nie miał do czynienia żaden inny rząd. () Apeluję zarówno do rządu, jak i do deputowanych o wspólną, odpowiedzialną pracę w parlamencie" - napisał Poroszenko. Jaceniuk oświadczył w czwartek, że podaje się do dymisji w związku z rozwiązaniem koalicji, tworzonej przez Batkiwszczynę byłej premier Julii Tymoszenko, Udar Witalija Kliczki i nacjonalistyczną Swobodę Ołeha Tiahnyboka. Rozpad koalicji zainicjowały dwa ostatnie ugrupowania, otwierając prezydentowi Poroszence drogę do rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Odbędą się one najprawdopodobniej w październiku.