- Apelujemy, aby strona polska podjęła natychmiastową decyzję o zakończeniu polskiej obecności w Afganistanie i Iraku. Żaden kolejny kontyngent nie może wyjechać ani do Afganistanu, ani do Iraku - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. Jak podkreślił, decyzja o wysłaniu wojsk do Afganistanu została podjęta jednostronnie przez PiS, bez konsultacji politycznych i bez debaty sejmowej. - Decyzja PiS skutkować może kolejnymi ofiarami i tym razem mogą to być żołnierze polscy - zaznaczył. - To nie jest nasza wojna, to nie jest wojna o polskie interesy - ocenił Piskorski. Jak dodał, społeczeństwo polskie również uznaje, że udział polskich żołnierzy w wojnie w Iraku i Afganistanie jest niepotrzebny. Polityk Samoobrony podkreślił, że polscy żołnierze w Afganistanie są w coraz bardziej niebezpiecznej sytuacji. - To było do przewidzenia. Nasi żołnierze mogą w Afganistanie pełnić rolę tzw. mięsa armatniego - ocenił. We wtorek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Polacy w Afganistanie znaleźli się na celowniku talibów, którzy zrobią teraz wszystko, by doprowadzić do wycofania naszych wojsk. Do ostrzałów polskich patroli czy baz ostatnio dochodzi co kilka dni. Celem ataków jest poznanie metod działania naszych patroli. Piskorski przypomniał też, że zarówno LPR, jak i Samoobrona "od samego początku" sprzeciwiały się obecności wojsk polskich w Iraku i Afganistanie.