Mieszkająca na Dominikanie Paula Camila Rodriguez wybrała się na kilkudniowe wakacje do Kalifornii w USA. Kobieta chciała odwiedzić swoich znajomych. Podczas podróży liniami Delta Airlines towarzyszył jej pies - sześcioletni mieszaniec. Ponieważ kobieta zgłosiła zwierzę jako swoje wsparcie emocjonalne oraz zapłaciła za jego bilet, pies mógł podróżować razem z nią w kabinie samolotu. 18 sierpnia 25-latka miała międzylądowanie na lotnisku w Atlancie. Szybko jednak okazało się, że będzie to kres jej podróży. Podczas kontroli na lotnisku wykryto bowiem nieprawidłowości związane z jej wizą turystyczną. USA. Musiała wrócić na Dominikanę, straciła psa Służby celne nie wpuściły kobiety na teren USA. Została zabrana do lotniskowego aresztu, skąd następnego dnia miała odlecieć z powrotem na Dominikanę. 25-latka musiała również oddać swojego psa, który miał zostać umieszczony na noc w ośrodku dla zwierząt. To był jednak ostatni raz, gdy kobieta widziała czworonoga. Gdy następnego dnia szykowała się do wejścia na pokład samolotu powrotnego psa ciągle nie było na lotnisku. Ponieważ kobieta nie mogła dłużej przebywać na lotnisku, poleciała do domu sama. - Przed wejściem do samolotu płakałam i miałam ataki paniki - powiedziała w rozmowie z CNN. 25-latkę starali się uspokoić przedstawiciele Delta Airlines, którzy zapewniali ją, że pies wkrótce również zostanie odesłany do domu. Straciła psa na lotnisku. Nie wrócił do domu Tak się jednak nie stało. Dwa dni po powrocie na Dominikanę z kobietą skontaktowali się przedstawiciele linii lotniczej, którzy wyjaśnili, że jej pies zaginął. Zwierzę miało uciec podczas transportu do ośrodka. - Kiedy wchodziłam na pokład samolotu, już wiedzieli, że mój pies zaginął. Mimo to nic mi nie powiedzieli. To nieludzkie - żali się 25-latka. Mimo, że od zdarzenia minęło 10 dni psa dalej nie odnaleziono. Poszukiwania zwierzęcia cały czas trwają. "Pracownicy Delta Airlines cały czas starają się odnaleźć tego zwierzaka i oddać go pasażerce. Jesteśmy z kontakcie z naszą klientką. Kobieta jest na bieżąco informowana o całej akcji" - poinformował w oświadczeniu rzecznik firmy Morgan Durrant. "Pracownicy Delta Airlines są głęboko zaniepokojeni losem naszej klientki i jej psa, dlatego angażujemy się w poszukiwania, ściśle współpracując z Departamentem Lotnictwa oraz innymi służbami" - dodał. - Nie spocznę, dopóki go nie znajdę - zapewnia Paula Rodriguez, która postanowiła nagłośnić całą sprawę w mediach społecznościowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!