Sankcje dotyczą handlu, bankowości, sektora ubezpieczeń, irańskiego transportu, łącznie z morskim i lotniczym transportem towarowym, oraz kluczowego sektora naftowego i gazowego. Posunięcia te, które mogą wejść w życie w ciągu kilku tygodni, wykraczają daleko poza sankcje ONZ przyjęte 10 czerwca. Uzgodnione obecnie sankcje przewidują zakaz "nowych inwestycji, pomocy technicznej oraz transferu technologii, sprzętu i usług w tych sferach, ze szczególnym uwzględnieniem rafinacji, skraplania oraz technologii skraplania gazu ziemnego" - napisali szefowie państw i rządów UE. "Rada Europejska głęboko żałuje, że Iran nie wykorzystał oferowanych mu licznych możliwości rozwiania obaw wspólnoty międzynarodowej dotyczących charakteru irańskiego programu nuklearnego. W tych okolicznościach nowe kroki restrykcyjne stały się nieuniknione" - uznali unijni przywódcy. Celem zaostrzonych sankcji ma być skłonienie Teheranu do ponownego podjęcia rozmów na temat jego programu wzbogacania uranu, który zdaniem państw zachodnich ma służyć produkcji broni atomowej. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył, że Rosja jest "rozczarowana" planowanymi jednostronnymi posunięciami Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej przeciwko Iranowi. Ostrzegł przy tym, że może to negatywnie wpłynąć na współpracę w sferze nuklearnej. - Jesteśmy nadzwyczaj rozczarowani tym, że ani Stany Zjednoczone, ani Unia Europejska nie biorą pod uwagę naszych apeli o powstrzymanie się przed takimi krokami - oznajmił Riabkow. W środę o nałożeniu nowych sankcji na kilkanaście firm i osób prywatnych w Iranie poinformowały Stany Zjednoczone. Lista obejmuje dwóch czołowych dowódców Korpusu Strażników Rewolucji, sprawującego kontrolę nad irańskim programem nuklearnym, jeden z dużych irańskich banków oraz 5 firm transportu morskiego. Obecne sankcje unijne mogą oznaczać znaczną presję finansową dla Iranu, który jest piątym co do wielkości producentem ropy naftowej na świecie, ale ma niewielki potencjał rafinacyjny.