Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór w pobliżu Mosulu, w sobotę poinformowali o nim Amerykanie. Zniszczona została kolumna złożona z dziesięciu pojazdów dżihadystów. Jedne źródła podają, że ciężkich obrażeń doznał Abu Bakr al-Baghdadi. "Nie możemy potwierdzić, że al-Baghdadi był obecny na miejscu zdarzenia. Nalot udowodnił jednak słuszność wywierania dalszej presji na terrorystach, ograniczając tym samym ich poczucie swobody, a także możliwość komunikacji i kierowania działaniami zbrojnymi" - poinformowano w oficjalnym komunikacie. Nieoficjalnie pojawiły się pogłoski, że lider Państwa Islamskiego nie tylko był na miejscu, ale też został ciężko ranny. O obrażeniach al-Baghdadiego informuje - powołując się na anonimowe źródło - telewizja Al-Arabija. Według informatora stacji w wyniku nalotu zginęło kilka osób. Rzecznik Państwa Islamskiego zdementował te informacje.