Rezultat uzyskany przez niezależnych obserwatorów z organizacji Etyka i Tranparencja opiera się na obliczeniach uzyskanych z 1200 lokali wyborczych na ich łączną liczbę 11200. Obciążony jest marginesem błędu 1,7 proc. Według organizacji Etyka i Tranparencja na przywódcę Frontu Wyzwolenia Narodowego im. Sandino (FSLN), głosowało 38,4 procent wyborców, zaś na prawicowego kandydata Sojuszu na rzecz Republiki (APRE) Eduardo Montealegre - 29,52 procent. Drugi kandydat prawicowy Jose Rizo z Liberalnej Partii Konstytucyjnej (PLC) zdobył 24,15 procent głosów - podał szef tej organizacji Roberto Courtney. Na pozostałych kandydatów do fotela prezydenckiego - Edmundo Jarquina z Ruchu Odnowy Sandinowskiej (MRS) głosowało 7,44 procent, zaś na konserwatystę Edena Pastorę - 0,40 proc. Nad przebiegiem wyborów czuwało około 11 tys. obserwatorów Etyki i Tranparencji. Jak podała Centralna Komisja Wyborcza, zdobył 40,04 procent głosów. Jeśli tendencja taka się utrzyma, może to oznaczać, iż Ortega zwycięży już w pierwszej turze wyborów, wracając do władzy po 16-letniej przerwie. Główny rywal Ortegi, - centroprawicowy milioner, były bankier i sojusznik kończącego kadencję prezydenta - po zliczeniu danych z niemal 15 proc. punktów wyborczych miał uzyskać 33,29 procent głosów. Żeby wygrać w pierwszej rundzie, Ortega musi zdobyć albo co najmniej 40 proc. głosów bądź też 35 proc. głosów z równoczesną przewagą co najmniej pięciu punktów procentowych nad głównym rywalem. Ogłaszając pierwsze wyniki elekcji, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Roberto Rivas ostro skrytykował ambasadę USA w Managui, która w nocy z niedzieli na poniedziałek podała w wątpliwość "przejrzystość nikaraguańskich wyborów". Ambasada USA w nocnym komunikacie oświadczała, iż "nie jest w stanie ocenić bezstronności i przejrzystości" wyborów. Wybory w Nikaragui - najbiedniejszym kraju Ameryki Łacińskiej, gdzie ok. 40 proc. ludności żyje poniżej progu ubóstwa - były uważnie obserwowane przez USA. Wygrana Ortegi, któremu sondaże dawały 8-10 punktów procentowych przewagi, oznaczałaby według Waszyngtonu powstanie w Ameryce Środkowej frontu antyamerykańskiego. Ambasador USA w Managui Paul Trivelli ostrzegał przed wyborami, iż zwycięstwo Ortegi będzie równoznaczne z przyjęciem przez Nikaraguę wenezuelskiego "modelu ". W wieku 61 lat Daniel Ortega Saavedra jest nadal zaprzysięgłym wrogiem , politykiem demonizowanym przez przeciwników. Do jego wygranej niewątpliwie przyczynią się marne wyniki dotychczasowych prowaszyngtońskich rządów w Managui, rozłam w rządzącej partii liberalnej oraz szereg skandali korupcyjnych.