Przed wybuchem zamieszek Libia produkowała 1,58 mln baryłek dziennie. Spadek wydobycia spowodowała przede wszystkim ucieczka wielu zagranicznych robotników, a w mniejszym stopniu wynikał on z toczących się walk - mówi Ghanem. Wzywa on wszystkich Libijczyków, by nie niszczyli instalacji naftowych, ponieważ należą one do najważniejszych narodowych źródeł dochodu. Jednocześnie zbagatelizował zniszczenia w zasobnym w ropę regionie Ras al-Unuf i As-Sidr na wschodzie kraju, gdzie w ostatnich dniach żołnierze wierni libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu prowadzili z powstańcami zacięte walki. Według Ghanema poza niewielkim składem paliwa nic nie zostało tam zniszczone. Według opozycjonistów żołnierze zniszczyli urządzenia w porcie naftowym w As-Sidr.