W mieście było względnie spokojnie, odkąd w lipcu zeszłego roku dowódca wojskowy Chalifa Haftar ogłosił "wyzwolenie" Bengazi spod władzy dżihadystów po trzyletnich działaniach zbrojnych. Mimo to dochodziło tam do sporadycznych aktów przemocy.Zamachowcy odpalili ładunki po wieczornych modłach we wtorek, wysadzając dwa samochody w ciągu 30 minut niedaleko meczetu w centralnej części osiedla Al-Sleimani - informuje AFP.Mimo że do ataku nie przyznała się żadna organizacja, meczet był bazą salafitów, którzy walczyli przeciwko dżihadystom razem z wojskami Haftara.W wyniku ataku szpital Al-Dżala przyjął 51 pacjentów, kolejne 25 osób zmarło. W Centrum Medycznym Bengazi udzielono pomocy 36 osobom, dalszych 9 pacjentów nie przeżyło wybuchu. Wśród ofiar znalazł się bliski współpracownik Chalify Haftara.Libia jest ogarnięta wewnętrznym chaosem od czasu wspieranej przez NATO rewolucji, podczas której obalono dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. Teraz o władzę w bogatym w ropę naftową kraju walczą dwa niezależne rządy i kilka grup bojówek. Oddziały dowodzone przez Haftara wspierają rząd z siedzibą we wschodniej części Libii. Mający poparcie ONZ rząd z siedzibą w Trypolisie nie zdobył poparcia poza zachodnią częścią kraju. Wysiłki mające na celu pogodzenie wrogich rządów, póki co spełzły na niczym.