Premier Ali Zidan był dyplomatą, zanim wypowiedział posłuszeństwo Kadafiemu i przyłączył się do opozycji w 1980 roku, ale postanowienia nowej ustawy nie są na tyle jednoznaczne, by stwierdzić, czy pełniona wcześniej funkcja eliminuje go z udziału w obecnym rządzie. - Nie wiem, tekst (ustawy) jest całkowicie niejasny - powiedział przedstawiciel urzędu premiera, gdy zapytano go, czy Zidan będzie musiał ustąpić. Dodał, iż zależy to od tego, jak ustawa będzie wprowadzana w życie. Na wiadomość o uchwaleniu ustawy Trypolis pogrążył się w huku oddawanych na wiwat wystrzałów, a główny plac zapełnili jej zwolennicy. Niedzielne głosowanie zostało przyspieszone akcją zbrojnych milicji, które pod koniec kwietnia zablokowały siedziby ministerstw spraw zagranicznych i sprawiedliwości deklarując, że nie wycofają się stamtąd do czasu uchwalenia ustawy. - To bardzo niesprawiedliwa i skrajna ustawa, ale musimy postawić narodowe interesy na pierwszym miejscu, by móc uporać się z kryzysem - powiedział rzecznik liberalnego Sojuszu Sił Narodowych Tawfik Brejk. Przed ministerstwem sprawiedliwości nadal parkuje kilkanaście półciężarówek z działkami przeciwlotniczymi i karabinami maszynowymi, a jeden z uczestników tej blokady oświadczył, iż zostanie ona zdjęta dopiero wtedy, gdy premier ustąpi. Według członków Sojuszu Sił Narodowych ustawa znajdzie zastosowanie wobec około 40 deputowanych 200-osobowego parlamentu Libii.