Według policji i ministerstwa spraw wewnętrznych, Faradż al-Deirsy zmarł w następstwie licznych ran postrzałowych. "Stało się to przed jego domem, gdzie nieznani napastnicy otworzyli ogień i trafili go, a następnie zbiegli" - powiedział przedstawiciel władz policyjnych. Od czasu obalenia w ubiegłym roku dyktatury Muammara Kadafiego sytuacja w Libii jest wciąż nieustabilizowana. Władze starają się wziąć pod kontrolę powstałe w trakcie rewolucji ugrupowania, w tym zbrojne milicje, ale odmawiają one zgody na demobilizację. W Bengazi, gdzie w lutym 2011 roku rozpoczęło się powstanie przeciwko Kadafiemu, nadal dochodzi do aktów przemocy. We wrześniu w ataku na tamtejszy konsulat Stanów Zjednoczonych zginęli ambasador USA w Libii i trzech innych Amerykanów. W mieście daje o sobie znać niechęć do centralnych władz Libii, którym zarzuca się lekceważenie interesów wschodniej części państwa.