Według Kaima, w negocjacjach uczestniczy kilku członków powstańczej Narodowej Rady Libijskiej (której przewodzi Dżalil - red.). Celem tych rozmów, prowadzonych poza Libią i przez telefon, jest powstrzymanie aktów wrogości i określenie ram przyszłego dialogu - powiedział Kaim. Dodał, że "oczywiście są rebelianci, którzy nie popierają rozmów". Zapytany, czy osiągnięto jakiś postęp, odparł: "W niektórych dziedzinach tak, oczywiście". Natomiast Dżalil oświadczył w poniedziałek, że "nie ma żadnych rozmów, pośrednich, czy bezpośrednich z lojalistami" Muammara Kadafiego. Associated Press odnotowuje, że Dżalil zmienił zdanie w kwestii ewentualnego pozostania Kadafiego w Libii po odejściu od władzy. "Libijczycy nie chcą, żeby Kadafi pozostał (w kraju) nawet po śmierci (...) po tym, co zrobił, będąc u władzy i podczas powstania przeciwko niemu" - powiedział w poniedziałek. W niedzielę Reuters informował, że Dżalil powiedział tej agencji, iż Kadafi mógłby pozostać w kraju, ale pod warunkiem, że ustąpi i zgodzi się na międzynarodowy nadzór. Według Reutera, ujawnił również, że propozycję, dotyczącą ustąpienia Kadafiego złożył miesiąc temu za pośrednictwem wysłannika ONZ, ale dotąd nie otrzymał odpowiedzi z Trypolisu. "Zaproponowaliśmy, że w ramach rozwiązania pokojowego (Kadafi) może zrezygnować, nakazać swym wojskom wycofanie się (...), a potem może zdecydować, czy chce pozostać w Libii, czy wyjechać za granicę" - cytował Reuters przywódcę powstańców.