Sikorski odwiedził w poniedziałek Trypolis oraz Bengazi. Jego podróż utrzymywana była wcześniej w ścisłej tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Szef polskiej dyplomacji przypomniał na wspólnej konferencji z przewodniczącym Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Mustafą Abdulem Dżalilem, że gdy odwiedził Bengazi po raz pierwszy w połowie maja niedaleko tego miasta toczyły się jeszcze walki, a teraz cała Libia jest wolna. - Dziś cała Libia jest wolna i dlatego gratulujemy narodowi libijskiemu, że zaczyna pierwsze dni w wolnej Libii, bez dyktatury - mówił minister. Dodał następnie, że szef NRL przyjął zaproszenie od prezydenta Bronisława Komorowskiego do odwiedzenia Polski. Sikorski pogratulował Libijczykom wyzwolenia swojego kraju, zaznaczając przy tym, że dopiero teraz pojawią się prawdziwe wyzwania, jak np. odbudowa zniszczeń. Minister przypomniał, że Polska przeprowadziła transformację ustrojową 20 lat temu i obecnie może dzielić się swoimi doświadczeniami. Jak dodał, jedna z libijskich delegacji obserwowała już przebieg polskich wyborów parlamentarnych. Uznanie dla polskiego wsparcia rewolucji w Libii zarówno od strony politycznej jak i humanitarnej wyraził na konferencji przewodniczący NRL. Dżalil liczy na to, że współpraca między Polską i Libią w dziedzinie m.in. medycyny, turystyki i wielu innych zostanie wzmocniona. Sikorski wyraził zadowolenie, że dla polskich firm znajdzie się miejsce na rynku libijskim. - Bardzo się cieszę, że uzyskałem zapewnienie, że kontrakty dla polskich firm będą respektowane, że Polska cieszy się dobrą reputacją i dla polskich firm będzie mnóstwo do roboty w odbudowywaniu Libii - mówił. Szefowi dyplomacji w podróży do Libii towarzyszyli przedstawiciele branży petrochemicznej, budowlanej. Polskim przedsiębiorstwom zależy m.in. na poszukiwaniu i eksploatacji złóż ropy naftowej, gazu, sektorze petrochemicznym, projektach związanymi z infrastrukturą portową, drogową, komunalną. Libijczycy podczas poniedziałkowych spotkań bardzo dobrze wypowiadali się o polskich firmach, które dotychczas funkcjonowały na rynku libijskim i zwracali uwagę, że żadne z nich nie otrzymały kontraktów np. w wyniku działań korupcyjnych. Polska ma także nadzieję na szybkie podjęcie rozmów w sprawie zawarcia międzyrządowej umowy o współpracy gospodarczej. Sikorski zwrócił uwagę także na to, że obecnie rannym Libijczykom w starciach pod Syrtą i Bani Walid w powrocie do zdrowia pomaga polski zespół medyczny, który pracuje w Centrum Traumatologicznym w Misracie. Polska na początku października przekazała Libii także pomoc rzeczową w postaci odczynników dla stacji dializ oraz sprzętu dla kliniki leczenia oparzeń. Podczas poniedziałkowej wizyty w Libii polska delegacja zaoferowała przyjęcie na leczenie w polskich szpitalach wojskowych libijskich pacjentów poszkodowanych w konflikcie. Poinformowała również o 180 osobach personelu medycznego, które chcą pomagać nawet zatrudniając się w libijskiej służbie zdrowia. Libijczykom zaproponowano także wizyty studyjne i szkolenia w zakresie m.in. przestrzegania praw człowieka, zapobiegania i zwalczania korupcji, czy tworzenia od podstaw rynku kapitałowego. Ponadto strona polska zaprosiła Libijczyków na konferencję poświęconą współpracy UE z Afryką Północną w kontekście arabskiej wiosny. Konferencja ta ma się odbyć w Warszawie 2 grudnia. Poniedziałkowa wizyta Sikorskiego jest już drugą, od momentu rozpoczęcia w tym kraju walk zbrojnych. Szef polskiego MSZ w połowie maja odwiedził Bengazi; był pierwszym ministrem spraw zagranicznych państwa zachodniego, który spotkał się na miejscu z władzami powstańczymi. Libia przygotowuje się na nowe rządy, po upadku dyktatury Muammara Kadafiego. Libijczycy z którymi rozmawiała PAP nie kryją swojego zadowolenia z tego, że ponad czterdziestoletni okres kontroli reżimu się skończył. Wśród tej grupy jest młoda kobieta Hinda - przekonana, że w ciągu kilku najbliższych lat Libia przekształci się w państwo demokratyczne. Według niej jednak, całemu narodowi potrzebna będzie chęć i wiara w osiągnięcie tego celu. Nowa Libia daje szansę rozwoju, dlatego - jak powiedziała Hinda - postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i założyła małą firmę, która organizuje dla zagranicznych przedsiębiorców konferencje. - Libia to potencjalny rynek dla biznesu z zagranicy, który teraz będzie się rozwijał i chcę wykorzystać tę szansę, by mieć lepszą przyszłość - dodała. Dwaj chłopcy w wieku 22 i 23 lat również w rozmowie z PAP cieszyli się, że ich krajem nie rządzi już Kadafi. Jak mówią, również oni przyczynili się do obalenia dyktatora, gdyż przez ostatnie sześć miesięcy wspierali siły walczące z siłami reżimowymi. Przed rewolucją chcieli wyjechać z kraju, bo nic dobrego ich tu nie czekało, ale teraz są zdecydowani skończyć studia i zostać w swojej ojczyźnie. Przyznali, że dla Libijczyków najbliższe miesiące mogą być trudne, ale jak tylko do ludzi dotrze w końcu myśl, że Libia to już nie Kadafi i oswoją się z tym, to będzie lepiej. W poniedziałek zarówno w Trypolisie jak i Bengazi wszędzie widać było bardzo wiele libijskich flag - powiewały z budynków, samochodów. Na murach widniały napisy: "gra skończona", "wolna Libia", czy "zwyciężymy, albo umrzemy". Przed północą w poniedziałek minister Sikorski wraz z towarzysząca mu delegacją wylądował w Palermo, skąd we wtorek uda się do Polski.