Agencja Reutera, powołując się na lokalne służby medyczne, podaje inny bilans ofiar - według niej w zamachu zginęło 40 osób, a 70 zostało rannych.Na razie nikt nie przyznał się do ataku, jednak Hegazi uważa, że stoją za nim islamiści, którzy od miesięcy walczą w okolicy z armią. Al-Kubba znajduje się pod kontrolą sił rządu uznawanego przez społeczność międzynarodową. Oddalona jest jednak zaledwie ok. 30 km od miasta Darna, które uznawane jest za bastion dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) w Libii. Według źródeł w siłach bezpieczeństwa nie było to jedyny zamach w okolicy. Samochody pułapki wybuchły w tym samym czasie przed komisariatem policji i domem jednego z ważnych polityków. Libia wciąż jest pogrążona w chaosie, który zapanował, gdy obalono i zabito dyktatora Muammara Kadafiego. W kraju są obecnie dwa nieuznające się parlamenty i dwa rządy toczące spór o władzę. Jeden z tych rządów - w Trypolisie - sprzyja radykalnym islamistom, natomiast drugi, w Tobruku na wschodzie kraju, uznawany jest przez społeczność międzynarodową.(PAP)