- Chciałbym przeprosić za problemy, które pojawiły się z powodu serii tych wydarzeń. Wykonując obowiązki, MTK nie ma zamiaru zagrażać bezpieczeństwu narodowemu Libii - powiedział na konferencji prasowej Sang-Hyun Song. W poniedziałek przybył on do Zintanu na zachodzie kraju, gdzie przetrzymywano delegację. Podziękował władzom w Trypolisie "za dokonanie niezbędnych uzgodnień, dzięki którym uwolniono członków MTK". Według wiceministra spraw zagranicznych Libii Mohammeda Abdela Aziza jeszcze w poniedziałek delegacja poleci do Włoch. Wiceszef MSZ powiedział, że Trybunał zobowiązał się do przeprowadzenia śledztwa w sprawie wydarzeń z początku czerwca oraz do informowania Trypolisu o jego wynikach. Władze libijskie zatrzymały prawniczkę MTK, Australijkę Melindę Taylor, i urodzoną w Libanie tłumaczkę Helene Assaf 7 czerwca w Zintanie, gdzie więziony jest syn obalonego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, Saif al-Islam. Powodem było znalezieniu u Australijki listu od jednego z najbliższych współpracowników Saifa, Mohameda Ismaila, który jest poszukiwany przez libijskie władze. Według władz libijskich mająca reprezentować syna Kadafiego prawniczka usiłowała też przekazać mu długopis z ukrytą kamerą. Dwaj członkowie delegacji, obywatele Rosji i Hiszpanii, postanowili towarzyszyć kobietom w areszcie. MTK chce osądzić Saifa w związku ze zbrodniami, jakich dopuścił się w końcowej fazie rządów swego ojca. Nowe władze libijskie od początku zapowiadały jednak, że najstarszy syn obalonego i zabitego dyktatora nie zostanie przekazany MTK, lecz będzie sądzony w kraju. Jak powiedział wiceszef MSZ, negocjacje w sprawie przekazania Saifa MTK będą kontynuowane. - Jeśli Trybunał chce wysłać jeszcze jedną ekipę, musi ona szanować suwerenność Libii - zaznaczył.