Rzeczniczka Crown Office - urzędu prokuratorskiego Szkocji - oświadczyła wcześniej w poniedziałek, że zwróciła się do Narodowej Rady Libijskiej o udostępnienie wszelkiej dokumentacji i świadków, gdyż dochodzenie na temat okoliczności zamachu wciąż trwa. Jak się przypuszcza, w trakcie dalszego postępowania zarzuty współudziału w tym czynie mogłyby zostać postawione kolejnym osobom, w tym nawet Muammarowi Kadafiemu. Zapytany w trakcie konferencji prasowej o swą reakcję libijski tymczasowy minister sprawiedliwości Mohammed al-Alagi odpowiedział: "Sprawa jest zamknięta". Były agent libijskich służb specjalnych Abdel Basset al-Megrahi został skazany w 2001 roku na co najmniej 27 lat więzienia za umieszczenie w samolocie Pan Am bomby, której wybuch spowodował śmierć 270 osób. Gdy jednak skazany zachorował na raka prostaty, w 2009 roku szkocki wymiar sprawiedliwości wypuścił go z więzienia i pozwolił mu na powrót do ojczyzny. Po przybyciu do Libii al-Megrahi był fetowany jak bohater, co mocno poruszyło rodziny ofiar zamachu. Nie pojawiły się dotąd żadne informacje, by al-Megrahi zmarł.