Według doktora Abdelkarima Mohamada, na wschód i zachód od Adżdabii nadal trwają walki. "Do miasta dochodziły (w środę) odgłosy eksplozji" - powiedział lekarz, dodając, że do szpitala trafiło tego dnia czterech zabitych rebeliantów, a dzień wcześniej 22 osoby, głównie cywile. We wtorek "walki w mieście były przerażające. Bomby uderzały w samochody i domy" - opowiadał lekarz. Jak mówił, mieszkańcy miasta nie wychodzą na ulice a większość sklepów jest zamkniętych. We wtorek libijska telewizja podała, że Adżdabija "została oczyszczona z najemników i terrorystów powiązanych z Al-Kaidą". Reuters informował, że miasto jest w rękach wojsk Kadafiego po tym jak większość powstańców wycofała się z niego we wtorek pod ostrzałem artylerii, a ci którzy zostali złożyli broń. Drogi z Adżdabii prowadzą i do Bengazi, i do Tobruku na wschodzie, co ułatwia siłom Kadafiego wzięcie w okrążenie Bengazi. Tymczasem w środę libijska telewizja podała, że dwa główne plemiona z Bengazi popierają Kadafiego, jednak rzecznik powstańców zaprzeczył tym doniesieniom. "Plemiona Tarhuna i Warfalla w Bengazi (...) potwierdziły swe poparcie dla przywódcy" - informowała telewizja. Wcześniej uważano, że plemiona te popierają powstańców. Rzecznik rebeliantów z Misraty Abdulbaset powiedział agencji Reutera: "To fałszywe informacje. Kłamią. Chcą stworzyć podziały między plemionami. Kadafi kłamie na każdy temat".