"Armia libijska stanęła wobec ultimatum: jeśli nie będzie mogła rozwiązać problemu w Misracie, to do akcji wejdą ludzie z tego rejonu" - powiedział Kaim. "Sytuacją w Misracie zajmą się plemiona wokół tego miasta i jego mieszkańcy, a nie armia. Taktyka armii polegała na chirurgicznych uderzeniach, ale wobec nalotów okazała się nieskuteczna" - dodał. Wyraził też opinię, że konflikt o Misratę zostanie rozwiązany przez plemiona w drodze negocjacji lub siłą. Mieszkańcom Misraty, oblężonej od wielu tygodni przez wojska rządowe brakuje wody pitnej, a przepełniony rannymi miejscowy szpital apeluje o leki i opatrunki - poinformował Międzynarodowy Czerwony Krzyż.