Budynek, który - zdaniem naocznych świadków - złożył się jak domek z kart, usytuowany był w jednej z najbardziej zatłoczonych dzielnic miasta. Betonowe bloki spadły na przechodniów, przygniotły też wiele samochodów. Przyczyna katastrofy nie jest na razie znana. W budynku, w którym do lat 90. znajdowała się szkoła, prowadzone były prace remontowe.