- Widziałem, że w ostatnich godzinach rozpoczął się proces, który pozwolił wyłonić premiera. Nie do mnie należy ani zatwierdzanie go, ani mianowanie (...), ale upewnienie się, że jest to rzeczywiście rząd misji, który zostanie jak najszybciej utworzony w celu wprowadzenia reform - powiedział Macron po przylocie do Bejrutu. Na Twitterze zwrócił się również do Libańczyków po arabsku, pisząc, że "będzie współpracował w celu stworzenia warunków niezbędnych do odbudowy i stabilności". Prezydent Francji rozpoczął w Libanie drugą w ciągu niespełna miesiąca dwudniową wizytę, podczas której ma naciskać na libańską klasę rządzącą, by sformułowała nowy pakt polityczny i wydobyła kraj z kryzysu gospodarczo-politycznego. Wcześniej tego dnia premierem Libanu został desygnowany dotychczasowy ambasador Libanu w Niemczech Mustafa Adib, po uzyskaniu poparcie głównych partii politycznych w konsultacjach parlamentarnych pod przewodnictwem prezydenta Michela Aouna. Adib, który w sobotę wrócił z Niemiec do Libanu, był jedynym kandydatem na stanowisko premiera, który zgodnie z kluczem wyznaniowym musi być sunnitą. Wspierany przez szyicki Hezbollah i jego sojuszników rząd premiera Hasana Diaba podał się do dymisji sześć dni po wybuchu 4 sierpnia w porcie w Bejrucie, w którym zginęło 190 osób, ponad 6 tys. zostało rannych, a 300 tys. zostało pozbawionych dachu nad głową. Liban, z gospodarką zniszczoną wskutek kryzysu finansowego oraz rosnącymi napięciami na tle religijnym, stoi w obliczu największego zagrożenia dla swojej stabilności od czasów wojny domowej w latach 1975-90 - ocenia Reuters.