Komitet Noblowski oświadczył w piątek, że tegoroczne laureatki zostały uhonorowane za "walkę bez przemocy na rzecz bezpieczeństwa kobiet i pełnego udziału kobiet w procesie budowaniu pokoju". W dzieciństwie Leymah Gbowee była chorowita (przeszła m.in. cholerę i trąd). Wspomina, że z końcem roku modliła się często po prostu o zdrowie. Mając kilkanaście lat, zaczęła pracę w Monrowii, opiekując się tam m.in. ofiarami wojny domowej a także byłymi dziećmi-żołnierzami. W 2002 roku zorganizowała Masowy Ruch Kobiet Liberii na rzecz Pokoju, łącząc w nim chrześcijanki i muzułmanki. Modlitwami, śpiewem i milczącymi protestami ubrane na biało kobiety pod jej wodzą wymusiły porozumienie w ramach rozmów pokojowych toczących się w Ghanie. "Leymah Gbowee jest najodważniejsza. Odważyła się przeciwstawić Charlesowi Taylorowi (oskarżany o zbrodnie ludobójstwa prezydent Liberii w latach 1997-2003), zmuszając go do pokoju, podczas gdy większość z nas, mężczyzn, uciekła, by ratować życie" - wspominał liberyjski urzędnik Nathan Jacobs. Obecnie mieszka w Ghanie, gdzie kieruje siecią działaczek, Women Peace and Security Network Africa, aktywizując kobiety w krajach całej Zachodniej Afryki i zachęcając je do angażowania w pokojowe rozwiązywanie konfliktów - tak, jak robiła to ona sama, czyli ekumeniczną modlitwą o pokój. Założyła też Women in Peacebuilding Program/West African Network for Peacebuilding (WIPNET/WANEP) oraz była zaangażowana w działalność liberyjskiej Komisji na rzecz Prawdy i Pojednania po upadku Taylora. Do tej czterdziestoletniej, korpulentnej kobiety wywodzącej się z grupy etnicznej Kpelle, przylgnął przydomek "bojowniczki o pokój". We wrześniu historię swoich dokonań opowiedziała w autobiografii "Niech wielka będzie nasza moc: o tym, jak wspólnota kobiet, modlitwa i płeć zmieniły naród pogrążony w wojnie". "Odziane w biel kobiety powstały bez strachu, kiedy nikt nie śmiał tego zrobić" - pisze w książce, tłumacząc, że kobiety i tak nie miały nic do stracenia. "Naszym udziałem już wcześniej stało się wszystko to, co najgorsze" - dodaje. "Zdałam sobie sprawę, że jedynym sposobem, by zmienić bieg rzeczy ze złego na dobry, było dla nas, kobiet i matek dzieciom, powstać i pójść we właściwą stronę" - wspomina działaczka, obecnie matka sześciorga dzieci. W filmie "Modlitwa o odesłanie diabła do piekła" o obaleniu Taylora opowiada m.in. o przywracaniu do społeczeństwa dzieci żołnierzy, wcielanych do afrykańskich armii siłą, nierzadko po zamordowaniu ich rodziców, odurzanych narkotykami i zamienianych przez watażków w maszyny do zabijania. "Znalazłyśmy w sobie siłę moralną, wytrwałość i odwagę, by przeciwstawić się wojnie i przywrócić właściwy bieg spraw w naszym kraju" - napisała Leymah Gbowee w autobiografii. Zwycięstwo ruchów pokojowych w 2003 roku w Liberii utorowało drogę Ellen Johnson-Sirleaf, drugiej tegorocznej laureatki Nobla, na urząd prezydenta kraju.