Jak mówił Ryszard Legutko, główną intencją przyjęcia rezolucji jest "frontalne uderzenie" we władze naszego kraju. "Nie ma to nic wspólnego ani z Kartą Praw Podstawowych, ani z prawami człowieka, ani z niczym innym" - podkreślił. Ryszard Legutko odniósł się też do wczorajszej debaty na temat Polski w Europarlamencie i krytycznego dla polskich władz wystąpienia wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Zdaniem europosła PiS Komisja nie może się pogodzić z tym, że gabinet Beaty Szydło prowadzi politykę niezgodną z oczekiwaniami KE i chce w ten sposób "spacyfikować" polski rząd, tak jak próbowała spacyfikować władze węgierskie. "Komisji Europejskiej bardzo trudno jest zaakceptować rząd, który nie wpisuje się jednoznacznie w tę europejską ortodoksję" - zaznaczył. Rezolucja Parlamentu Europejskiego ma skrytykować Polskę przede wszystkim za przedłużający się kryzys związany z Trybunałem Konstytucyjnym. Największe szanse na przyjęcie ma projekt rezolucji autorstwa pięciu grup - chadeków, socjalistów, liberałów, zielonych i komunistów. Napisano w nim m.in., że paraliż Trybunału zagraża demokracji, prawom podstawowym i praworządności w Polsce. Pozostałe dwa projekty mają małe szanse na zaakceptowanie. Jeden z nich złożyli konserwatyści, a napisali go europosłowie PiS-u w odpowiedzi na zarzuty pięciu grup. Kolejny przygotowali eurosceptycy z grupy Marine Le Pen, którzy skrytykowali wszelkie próby unijnych instytucji ingerowania w wyłączne kompetencje państw członkowskich.