Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek, podczas lotu rejsowego samolotu Airbus A350 linii Delta Airlines z Mediolanu we Włoszech do Atlanty w Stanach Zjednoczonych. Z powodu bardzo silnych turbulencji odniosło obrażenia 11 osób - pasażerów i członków załogi. Poszkodowani trafili do szpitala. Nie poinformowano, jak poważne były ich obrażenia. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Groźne zdarzenie w powietrzu Na pokładzie maszyny znajdowało się 151 pasażerów i 14 członków załogi. Jak poinformowały służby prasowe Delta Airlines, linie "skupiają się obecnie na zaopiekowaniu się" podróżnymi i członkami załogi, którzy ucierpieli w tym zdarzeniu. Do niebezpiecznej sytuacji miało dojść w odległości około 64 kilometrów od lotniska Hartsfield-Jackson w Atlancie. Jak informuje amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA), mimo wystąpienia silnych turbulencji, pilotom udało się bezpiecznie wylądować niedługo przed godz. 19:00 lokalnego czasu. Czytaj też: Wielka Brytania bije rekord lotów prywatnymi odrzutowcami FAA zbada ten incydent - podała agencja informacyjna AFP. Nie wiadomo, czy lżejsze obrażenia odniosły również inne osoby, których nie trzeba było hospitalizować. Czy huragany miały z tym coś wspólnego? Obecnie do południowego wybrzeża USA zbliża się huragan Idalia, który w środę ma dotrzeć do Florydy. W środę rano osiągnął on trzecią kategorię, jednak niewykluczone, że może on uderzyć w wybrzeże nawet z siłą żywiołu czwartej kategorii. Oprócz tego nad Atlantykiem krąży również huragan Franklin, który jednak znajduje się dalej od amerykańskiego wybrzeża. Mimo to linie lotnicze oraz FAA nie łączą tego wydarzenia z występowaniem huraganów. Mimo to pojawiają się głosy naukowców wskazujące, że coraz częstsze turbulencje mogą być powodowane przez zmiany klimatyczne. Kolejne groźne turbulencje Wtorkowy incydent jest kolejnym tego typu zdarzeniem w tym roku, który skutkował obrażeniami u podróżujących samolotem. W marcu jedna osoba zginęła, gdy samolot Bombardier CL30 lecący z New Hampshire do Wirginii napotkał poważne turbulencje. W innym wydarzeniu - również w marcu - do szpitala trafiło kilku podróżujących samolotem linii Lufthansa z Austin w USA do niemieckiego Frankfurtu. W wyniku złych warunków samolot musiał wykonać lądowanie awaryjne na lotnisku w Wirginii. Czytaj: USA: Samolot wylądował bez wysuniętego podwozia Dzień później z powodu turbulencji rannych zostało około 20 pasażerów i członków załogi samolotu linii Condor, lecącego z Frankfurtu na Mauritius. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!