Lech Wałęsa powiedział, że dokumenty poświadczające jego rzekomą współpracę z aparatem bezpieczeństwa zostały sfałszowane w latach 70., a teraz celowo do nich wrócono. Wyraził opinię, że padł ofiarą rządowego spisku, którego celem jest oczernienie go. "Oni użyli swoich ekspertów, ja użyję swoich" - czytamy w wywiadzie.Były prezydent Rzeczpospolitej porównał Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Trumpa. Stwierdził, że obaj politycy to demagodzy. Przypomniał jednak, że obecny rząd został wybrany w demokratycznych wyborach i podkreślił, że nie można walczyć z demokracją. Rozmówca "El Mundo" zapewnił, że nie zamierza ponownie stanąć na czele opozycji. Sceptycznie odniósł się do ewentualnego zbliżenia Waszyngtonu i Moskwy. Ostrzegł zaś przed upadkiem Unii Europejskiej. Stwierdził, że jedynym sposobem, by do tego nie dopuścić, jest szybka odnowa Europy, którą powinny pokierować silne kraje, takie jak Niemcy i Francja. Lech Wałęsa jest uczestnikiem trwającego w Bogocie 16. Światowego Szczytu Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla.