ujawnił wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. Według niego, o wprowadzenie łagodnych sankcji wobec Rosji poprosił Kaczyńskiego, jeszcze przed spotkaniem w Tallinie, sam prezydent Gruzji. "Dziennik" twierdzi, że prezydent i premier Estonii, prezydent Łotwy oraz doradca prezydenta Litwy proponowali zawieszenie współpracy UE z Rosją, zaostrzenia wizowe i ograniczenia gospodarcze. Miała też paść propozycja wprowadzenia sankcji, które uderzyłaby w rosyjskich oligarchów-biznesmenów mieszkających w rezydencjach na Lazurowym Wybrzeżu. "Dziennik" wyjaśnia, że na mocy układu z Schengen mają oni pieniądze zdeponowane w zachodnich bankach. Teraz mieliby znaleźć się "czarnej liście" z zakazem wstępu na teren Unii. Na takie propozycje nie przystał Lech Kaczyński. Uznał je za "absolutnie nierealne" i łagodził stanowisko swoich rozmówców. Polski prezydent powoływał się na prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, który miał prosić go, by sankcje wobec Rosji polegały jedynie na zakazie kontaktów biznesowych ze spółkami działającymi na terenie Osetii Południowej i Abchazji.