Prezydent powiedział w radiowych "Sygnałach dnia", że jego wizyta w Gruzji "to była pewna demonstracja ze strony naszego kraju: popieramy Gruzję". Pytany o powody takiej polityki wobec Gruzji, prezydent powiedział, że "to nie są interesy związane z olbrzymią wymianą gospodarczą". - To są interesy związane z tym, że jeżeli mamy stworzyć rzeczywistą dywersyfikację dla Polski i części Europy (chodzi o gaz, ropę naftową), to Gruzja jest do tego niezbędna, bo droga prowadzi przez Gruzję, Ukrainę, dalej do Polski z Azerbejdżanu - powiedział Kaczyński. Według prezydenta, "jeżeli Gruzja zostanie pokonana, podda się wpływom, pod którymi była przez wiele dziesięcioleci, setek lat nawet, to wtedy będzie reakcja domina, to będzie dotyczyło również tych, którzy powoli wybijają się na rzeczywistą niezawisłość". Kaczyński porównał Gruzję do twierdzy, która jeżeli zostanie zdobyta, "to cały region jest w tych rękach, w których przez dziesięciolecia był". - Proszę tego nie rozumieć dosłownie, to nie oznacza, że powstanie z powrotem jedno państwo. Nie, te państwa będą formalnie odrębne, te państwa będą prowadziły nawet jakąś swoją politykę, będą miały autentycznych premierów, autentycznych ministrów spraw zagranicznych, ale dominacja będzie zupełnie oczywista. Proszę pamiętać, że te państwa to wręcz olbrzymie zasoby ropy i gazu, także innych minerałów bardzo potrzebnych do funkcjonowania wielu gospodarek na świecie - powiedział prezydent. L.Kaczyński jest przekonany, że "twierdzenie, że to jest jakaś niepragmatyczna, romantyczna polityka, to jest twierdzenie polityków dojutrkowych, takich, którzy myślą kategoriami państwa pięciomilionowego, gdzieś tam ukrytego dobrze w Europie, które nie ma żadnych istotnych problemów". - Polska nie. Polska ma prawie 40 milionów ludzi, Polska jest na granicy Unii, Polska ma wiele związków historycznych i Polska ciągle jest przedmiotem pożądań różnych krajów, jeżeli chodzi o przywrócenie może nie dominacji, bo to jest już trudne, jeżeli chodzi o taki kraj, jak Polska, ale w każdym razie bardzo wielkich wpływów - powiedział prezydent. Prezydent Lech Kaczyński w poniedziałek w Tbilisi wziął udział w obchodach Święta Niepodległości Gruzji.