Jeden z pasażerów, który był wówczas na pokładzie samolotu relacjonuje: "To było niesamowite. Usłyszeliśmy jeden potężny huk. Chwilę wcześniej powiedziałem do pasażera siedzącego obok mnie, że widać po ciemnych chmurach, że jest burza. Zastanawiało mnie jednak to, że nie słychać grzmotów ani nie widać błyskawic". - Po tym, jak usłyszeliśmy huk, myślałem, że chyba silnik musiał wybuchnąć - kontynuuje 51-letni Tony Everitt. Okazało się jednak, że to nie wybuch silnika, a uderzenie pioruna. Pilot samolotu miał powiedzieć do pasażerów: "Mogli państwo zauważyć, że zostaliśmy trafieni przez piorun". Na pokładzie udało się jednak zachować spokój. Pasażerowie, mimo że byli w szoku, nie ulegli panice.Rzecznik lotniska w Birmingham zapewnił później, że maszyna bezpiecznie wylądowała i nikomu nic się nie stało. Całe zajście udało się nagrać: