W artykule pt. "Cały świat się zbroi, z wyjątkiem Europy" Isabelle Lasserre, dawna korespondentka wojenna, specjalizująca się w kwestiach obrony i strategii, zauważa, że choć "wzywa do tego każdy szczyt NATO, mało który z europejskich krajów Sojuszu przeznacza na obronę 2 proc. PKB".Zdaniem Lasserre, złudzenie, że świat jest bezpieczny, charakterystyczne jest dla "zachodnich demokracji, które będąc od roku 1945 pod militarnym parasolem Ameryki (...), karmione dywidendami pokoju, wierzyły w wyższość socjalnego komfortu nad kwestiami obrony i bezpieczeństwa". "Dzięki Władimirowi Putinowi" za obronę poważnie wzięły się "państwa Europy Wschodniej, z krajami bałtyckimi na czele" - pisze dziennikarka "le Figaro". Jej zdaniem "dzięki Państwu Islamskiemu w Niemczech, które od końca drugiej wojny tylko się rozbrajały, zaczęła się zmieniać mentalność". Ale na razie jest to początek przebudzenia - uważa autorka. Nowe wyczulenie Europy na sprawy obronne określa Lasserre jako "jednocześnie niewystarczające i spóźnione wobec gróźb wiszących nad Starym Kontynentem i nad Francją". Ponadto według Lasserre tylko Francja "ma świadomość, że walczyć trzeba jednocześnie przeciw obu groźbom", podczas gdy "wschód Europy obawia się przede wszystkim powrotu rosyjskiej potęgi", a "południe przede wszystkim zagrożenia terrorystycznego", co "szkodzi skuteczności obronnej Europy jako całości". "Podczas gdy Europa debatuje nad tym, czy umocnienie jej obronności jest uzasadnione (...), świat na nowo zbroi się z wielką szybkością" - pisze autorka i wymienia <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a>, Indie, Pakistan, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> oraz Koreę Północną, jak i cały Bliski Wschód. "Europejczycy zapomnieli, że Historia może być tragiczna" - pisze Lasserre i przewiduje, że jeszcze "w tym roku zza Oceanu przyjść może wstrząs elektryczny". Przypuszcza ona, że jeśli prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> skieruje swą politykę raczej na Azję niż na Stary Kontynent, to "Europa może poczuć potrzebę odzyskania autonomii strategicznej". W tym samym numerze "le Figaro" Arnaud de la Grange pisze w komentarzu, że choć w Europie "nieubłagany upadek budżetów obronnych został powstrzymany", to "stoimy przed ścianą", na którą składa się "konieczność jednoczesnego poprawienia gotowości sił konwencjonalnych, modernizacji odstraszania jądrowego i podjęcia nowych programów zbrojeniowych". Komentator pozytywnie ocenia jednak politykę obronną obecnego rządu Francji. Z Paryża Ludwik Lewin